Obserwatorzy

wtorek, 19 lipca 2011

Końca nie widać

Witajcie w te słoneczne i piękne południe :)
Szyje i szyje i skończyć nie mogę, a już bym chciała robić coś innego, niecierpliwa jestem.
Praca prawie bliska końca mogłoby się wydawać, lecz jednak jeszcze sporo roboty przede mną, ale widać oboje moich podopiecznych nabrało kolorków :)



Musicie mi wybaczyć słabą jakość zdjęć, zrobione są z mojego aparatu w telefonie, aparat fotograficzny popsuty, ale obiecuje sobie ( i Wam), że jak tylko znajdę prace pierwszy mój zakup to aparat i laptop :D
To tyle na dzisiaj, życzę przyjemnego dzionka i owocnej pracy :) Buziaczki :*

1 komentarz:

  1. kurczaki...ja to nie miałabym cierpliwości do krzyżyków...i szydełkowania...to są te dwie rzeczy które mimo długaśnych nauk nijak mi wychodzą:D Dzięki za udział w moim candy. Pozdrawiam gorąco.

    OdpowiedzUsuń