Skończyłam butelkę, którą jakiś czas temu zaczęłam. Nie wiedziałam co z nią zrobić dalej, więc leżała i leżała. Wyszło mi całkiem coś innego niż planowałam, ale też ładnie wygląda, przynajmniej mi się podoba. ;p Za jakiś czas będzie ładnie się prezentować w mojej zielonej kuchni (za jakiś czas ... czyli jak się w końcu wyprowadzę). A co z haftowaniem i moimi ulubionymi krzyżykami ... cienko ;p jakoś nie miałam ochoty haftować tyle co jakiś czas temu, ale zawsze każdego dnia udało mi się zrobić z dziesięć krzyżyków. Skoro butelka skończona, zostały mi tylko już krzyżyki, chyba że wpadnę znów na jakiś pomysł ;p
A jak się ma moje nowe bonsai? Niezbyt dobrze. Parę dni temu zaatakowały je mszyce, czy coś podobnego, ale wydaje mi się, że już kupiłam drzewko z nimi. Liście mi więdną, czarnieją. Kupiłam coś owadobójczego i spryskałam, oby pomogło, bo inaczej załamie się, że nie potrafię utrzymać przy życiu rośliny, a co dopiero w przyszłości dziecko ... ehh
moja butelka po skończeniu
no i dalsza część haftu jednorożca
Wow! Zaskoczyła mnie ta buteleczka, wspaniale wygląda! A wiesz, że nie szczędzę krytyki, więc naprawdę musi mi się podobać :) Tylko nie rozumiem co z tą kuchnią... raz kremowa, raz żółta, a teraz zieleń? im confused ;)
OdpowiedzUsuńdzieki :)
OdpowiedzUsuńkuchnia jest zielona z elementami kremowego lub zoltego, sie zobaczy ;p a buteleczka jest wlasnie pod kolory kuchni, taka wiosenna :)
ok, to kiedy już zamieszkamy razem będziesz kupować sobie różne drobiazgi i stworzysz z nich wielkie rzeczy, a kupować je będziesz za odsetki, które ja zarobię. Cóż za owocna współpraca! :) Coś czuję, że szybko zagracimy mieszkanko ;p
OdpowiedzUsuńOj przydałaby Ci się rosica :) ona by miałą co jeść (mszyce)a bonsai by odetchnęło. Ciekawa jestem jak będzie wyglądał gotowy jednorożec
OdpowiedzUsuńehehhehe nie dawno ta butelkę dotykałam :) Świetna robota :) a jednorożec no cóż masz tą duszyczkę artystyczną . Dobrej pracy dalej :)
OdpowiedzUsuń